piątek, 8 lipca 2016

Batoniki zbożowe z orzechami w gorzkiej czekoladzie

W letnie upalne dni czasem po prostu nie chce mi się siedzięć długo przy garach, aby po treningu zafundować sobie energetyczny posiłek.
Z ratunkiem przychodzą mi wtedy przygotowane kilka dni wcześniej energetyczne batoniki, które dzięki wysokiej zawartości węglowodanów uzupełnią mi szybko utracony glikogen mięśniowy.

Wszystko byłoby ładnie, pięknie i idealnie, gdyby nie to, że nigdy nie doczekują się swojego przeznaczenia i zjadane przez wszystkich po kolei, lądują na naszych podniebieniach w roli przekąski  :D

Zapraszam do mojej kuchni :-)










Batoniki zbożowe z orzechami w gorzkiej czekoladzie



Składniki

  • Mieszanka płatków zbożowych w różnych, dowolnych proporcjach, ok 500 g (u mnie jaglane, żytnie, owsiane, orkiszowe )
  • Siemie lniane niemielone 4 łyżki
  • Orzechy (dowolne, u mnie ziemne) pół szklanki
  • Suszona żurawina 1 szklanka
  • Suszone daktyle 1 szklanka
  • Inne dowolne suszone owoce, np. rodzynki, śliwki, banany 
  • Pestki dyni pół szklanki
  • Pestki słonecznika pół szklanki
  • Siemie lniane mielone 3 łyżki
  • 1 dojrzały banan
  • 2 jabłka
  • 4 czubate łyżki miodu
  • opcjonalne jakieś słodziwo np. ksylitol ( dla mnie nie było to konieczne ), uważam, że było wysarczająco słodkie
  • Pół łyżeczki cynamonu (jeśli lubicie)
  • Gorzka czekolada, min. 70 % kakao 1 szt


Przygotowanie:


  • Płatki, siemie lniane niemielone, orzechy, suszone owoce oraz pestki przekładamy do dużej miski i mieszamy.
  • Banana rozgniatamy lub ucieramy na tarce. Siemie lniane mielone zalewamy szklanką wrzątku, mieszamy, dodajemy do niego banana. Wlewamy do suchych składników. 
  • Jabłka ucieramy na tarce i wrzucamy do miski. Dolewamy miód, cynamon, porządnie mieszamy i próbujemy. Jeśli jest za mało słodkie dokładamy słodziwa.
  • Odstawiamy na ok. 20 minut, aby wszystko rozmiękło.
  • Masę przekładamy na dużą blachę i ugniatamy. Wstawiamy do piekarnika i pieczemy w temperaturze 180 stopni 35-45 minut. 
  • Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Ja zrobiłam to nad gorącą wodą na telerzyku.
  • Po upieczeniu, kroimy placek na małe batoniki, np. za pomocą okrągłego nozyka do pizzy.
  • Maczamy każdego batonika w czekoladzie i odstawiamy na blaszkę, aż zastygnie.
  • Kiedy czekolada zastygnie, batoniki są gotowe do jedzenia. Ewentualnie możemy jeść je z płynącą nam po brodzie czekoladzie :D


Smacznego ! :)

PS: Możecie dowolnie modyfikowac ten przepis. Nie musicie używac dokładnie takiej ilości składników i takich owoców, czy płatków. Ten przepis ma to do siebie, że możecie do idealnie dostosować do własnych potrzeb i aktualnego stanu na kuchni :D Modyfikujcie, zmieniajcie i mieszajcie dowoli :D













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz