piątek, 12 maja 2017

Zupa krem ze szparagów

Sezon na świeże warzywa i owoce powoli się zaczyna, a na stoiskach z dnia na dzień przybywa coraz więcej sezonowych pyszności. 


Jednym z gości, który zawitał ostatnio w mojej kuchni był Szparag.

Długi, zielony, z fajną, postawioną sztywno grzywą, dzięki której wszystkie Panie Marchewki mdleją na jego widok i miękną im łodyżki.


Co mnie przekonało, żeby zaprosić go do siebie na obiad? 

Przede wszystkim wyjątkowy smak, który nie ma sobie równych. Ponadto urzekł mnie również swoim ciekawym wnętrzem. 

Otóż może on się pochwalić wieloma bardzo cennymi cechami, które wyróżniają Go wśród tłumów.


Szparag cechuje się zawartością składników mineralnych takich jak potas, wapń oraz magnez, a także witaminy C, E, B-karotenu i kwasu foliowego.

Nie sposób również nie wspomnieć o jego trosce o naszą sylwetkę. 

Szparag w 100 g dostarcza jedynie 18 kcal ! 

Dodatkowo bogaty jest w błonnik pokarmowy, który wspomaga prawidłową pracę przewodu pokarmowego. 

Zawiera również inulinę, która jest naturalnym prebiotykiem. Oznacza to, że korzystnie wpływa na dobre bakterie, znajdujące się w naszych jelitach.Kolejną bardzo ciekawą cechą tego Pana jest to, że uznawany jest jako afrodyzjak ! 


Nie masz już chyba żadnych wątpliwości, czy Pan Szparag może dziś zagościć w Twojej kuchni, hmm?




Zupa krem z zielonych szparagów


Składniki:

-2 pałki z kurczaka lub 1 udko
-ok. 2 litrów wody
-4 marchewki
-2 pietruszki
-1/2 selera
-1/2 pora
-1 ziemniak
-1 cebula
-1 kg szparagów
-3 ząbki czosnku
- 3 łodygi selera naciowego
-łyżka masła klarowanego
-2 liście laurowe
-3 ziarenka ziela angielskiego
-sok z cytryny
-przyprawy (sól, pieprz czarny chili, lubczyk, natka pietruszki, papryka słodka wędzona)

Przygotowanie:

Przygotuj bulion mięsno-warzywny. Ugotuj pałki razem z włoszczyzną, całą cebulą, liściem laurowym oraz zielem angielskich. Powinno to zająć ok. 20-30 minut. 
Po tym czasie odcedź wywar. 
Ugotowane warzywa włóż z powrotem do bulionu.

Rozpuść masło na patelni. Pokrój w kostkę cebulkę, wyciśnij czosnek i podsmaż.
Ze szparagów odetnij twardą końcówkę łodyżki (ok 1-2 cm), a resztę pokrój na ok. 4 centymetrowe kawałki. Wrzuć je na patelnię.
Ziemniaka pokrój w drobną kosteczkę i przez 5 minut wszystko razem duś na patelni.

Podsmażone warzywa wrzuć do bulionu z włoszczyzną, dodaj pokrojone kawałki selera naciowego i gotuj jeszcze ok 5-10 minut. 
Po tym czasie zmiksuj na gładką masę.
Dodać sok z cytryny oraz przyprawy w ilości według uznania.

Zupa najlepiej smakuje z pestkami słonecznika lub dyni.


Smacznego !








czwartek, 16 marca 2017

Roladka z dorsza gotowanego na parze z mozzarellą o ogórkiem




Miłość do ryb, w szczególności morskich została zaszczepiona we mnie już dobre kilka lat temu przez moją mamę.

Odkąd zaczęłam interesować się dietetyką, ryby zagościły na moim talerzu na dobre, nie tylko ze względu na ich nieocenione właściwości zdrowotne, ale i wyjątkowy smak, który moim zdaniem przebija w 100 % smak tradycyjnego mięsa.

Wiele osób uważa, że najlepiej smakuje ryba, smażona w głębokim tłuszczu, jednak osobiście uważam, że sekret dobrego smaku tkwi w dostosowaniu odpowiednich przypraw, dodatków oraz techniki kulinarnej.

W kuchni uwielbiam eksperymentować, w szczególności jeśli chodzi o modyfikowanie potraw w kierunku prozdrowotnym. Pomyślałam sobie, że wspaniale byłoby połączyć wyjątkowy smak bałtyckiego dorsza z soczystą mozzarellą i lekko kwaskowym smakiem ogórka. 


Przed Państwem Roladka z dorsza z mięciutką mozzarellą i chrupiącym ogórkiem.





Roladka z dorsza gotowanego na parze z mozzarellą i ogórkiem


Składniki*:

1 filet z dorsza bałtyckiego
1 duży plaster mozzarelli
ogórek kiszony/konserwowy
sok z cytryny
przyprawy: bazylia, czosnek suszony, pieprz, pomidor suszony
+ 3 wykałaczki

*składniki na 1 porcję


Przygotowanie:

Około godziny przed przygotowaniem posiłku skropić rybę cytryną i przyprawić.

Po tym czasie układamy fileta na desce, umieszczamy na nim plaster mozzarelli oraz ogórka.

Zawijamy ciasno fileta wraz z zawartością w roladkę i z 3 stron zabezpieczamy wbijając po 1 wykałaczce.

Roladkę umieszczamy w garnku do gotowania na parze lub elektrycznym parowarze i gotujemy ok 12 minut.

Podajemy z surówką oraz kaszą, makaronem lub ziemniaczkami.


Smacznego !











sobota, 4 lutego 2017

Jak poradzić sobie z niekontrolowanym jedzeniem? Rady inne, niż wszystkie :-)

Dzisiaj nie o jakości diety i nie o tym co jeść, czego nie, ani czego unikać czy też totalnie wykluczyć ze swojej diety.
To nie będzie też kolejny post o tym, że powinieneś swoją dietę opierać na węglowodanach złożonych, "zdrowych tłuszczach" oraz pełnowartościowym źródle białka.

W tym poście chciałabym się skupić na aspektach bardziej psychologicznych, niżeli jakościowych.
Wielu z nas dobrze wie jak ma wyglądać ich dieta, jednak często nie potrafimy sobie odmówić samego zjedzenia "czegokolwiek", w przypadku jeśli nie jest to akurat pora na posiłek.






Zjedz mnie !

Jemy nie odczuwając głodu, sięgamy po kolejną porcję obiadu, mimo że żołądek mówi "dość".
Co z tego skoro ta pyszna potrawka z kurczaka wciąż mówi "ZJEDZ MNIE, przecież zostało Ci raptem pół porcji ! "

Czujesz już ogromne przepełnienie w żołądku, ale Twój mózg wciąż jest głodny tego wspaniałego uczucia idealnej kompozycji smaku na języku. Twoje kubki smakowe nadal są spragnione tego wspaniałego uczucia posiadania jedzenia w ustach.

Bierz ostatni kęs i uciekaj

Co robisz? Znowu jesz, przecież ten cholerny głos w Twojej głowie wręcz rozkazuje Ci sięgnąć po kolejną porcję.
Z drugiej strony ramienia odzywa się głos sprzeciwu. On jest już po innej stronie. Próbuje dać Ci sygnał, że w Twoim żołądku nie zmieści się już absolutnie nic. Że ten kęs powinien być już ostani. Kolejny już sprawi, że nie ruszysz się z krzesła.

Co robisz? Decydujesz się zaufać pierwotnemu instynktowi, który sygnalizuje Ci koniec posiłku, czy zgubionemu rozumowi, który wciąż i wciąż chce jeść?

Człowiek należy do królestwa zwierząt. W królestwie zwierząt, naturalnie raczej nie występują choroby dietozależne, o ile żywią się naturalnym dla swojego gatunku pokarmem (poprawcie mnie jeśli się mylę ;-) )
Wspominam o tym, ponieważ wystarczy, że człowiek opiekuję się zwierzęciem, zaczyna karmić go pożywieniem, które nie jest dla niego odpowiednie i tak rozwija się chociażby cukrzyca u naszych pupili. Tak, Twój psiak również może mieć cukrzycę.


Przecież cały dzień nic nie jadłem !

Wracasz do domu głodny jak wilk. W końcu przecież nic nie jadłeś od pory lunchu. Minęło jakieś 8 godzin odkąd miałeś coś w ustach. Rany, ale jesteś głodny ! Zjadłbyś pizze. Albo nie ! O może naleśniki? O o o albo tego no schabowego. Tylko tak strasznie nie chcę Ci się nic szykować.
Otwierasz lodówkę. Trochę żółtego sera, trochę resztek wczorajszego obiadu, kawałek serniczka z niedzieli od babci... Hmm? Co tu zjeść? Łapiesz pierwszy lepszy produkt z lodówki i delektujesz się nim w wygłodniałych ustach. No dobra wyjmiesz sobie wszystko na blat i przekąsisz co nieco. Może między czasie najdzie Cię wena na przyrządzenie jakiejś zdrowej potrawy. Przecież miałeś się odchudzać. Zaczyna się. Jesz wszystko. Nielimitowanie. Bez talerza. Na stojąco. Przy blacie.
W końcu zaczynasz czuć, że chyba się najadłeś, ale przecież w gruncie rzeczy nic nie zjadłeś. Więc w końcu nachodzi Cię wena i podgrzewasz w piekarniku mrożoną pizzę.
Zaczyna się błędne koło.





Istnieje kilka trików, które pomogą Ci uniknąć niektórych błędów, jakie często popełniamy w kwestii naszej diety. Oto kilka z nich.


TALERZ TO PODSTAWA

Jedząc posiłek, zawsze korzystaj z talerza. Kawałek kabanoska z lodówki? Nie. Zawsze korzystaj z talerza. To może chociaż jeden pierożek do łapki z wczorajszego obiadu?  Nie. ZAWSZE korzystaj z talerza. Dzięki temu widzisz ile zjadłeś i co trafia do Twojego żołądka. Do Twojego mózgu trafia informacja, że masz określony posiłek przed sobą. Zadanie do wykonania. Zjeść, zlikwidować głód i funkcjonować dalej. Jeśli jesz coś z biegu, z lodówki, stołu czy blatu, mózg ma utrudnione zadanie. Twoje oczy widzą wszystkie produkty i na wszystkie na raz mają ochotę. Zadanie do wykonania? Zjeść wszystko.




POSIŁEK PRZED TELEWIZOREM?

Staraj się jeść w jednym określonym miejscu. Na przykład w jadalni przy stole. Nigdy nie chodź z jedzeniem przed telewizor, komputer, do pokoju dziennego. Powinieneś kojarzyć konkretne miejsce z jedzeniem posiłku. Jedząc przed ekranem, po prostu tracisz nad sobą kontrolę. Widzisz w telewizji reklamę chrupiących chipsów? Wyłącz ją. A najlepiej będzie jeśli wyjdziesz na spacer :-)


JEDZ POWOLI

W tym określonym miejscu, gdzie zwyczajowo spożywasz posiłek, dobrze jest umiejscowić gdzieś karteczkę z napisem "Jedz powoli". Można nawet na początku liczyć ile razy przegryziemy jeden kęs.  Dzięki temu wydłużamy czas konsumpcji oraz moment kiedy do mózgu trafi informacja, że jesteśmy już najedzeni. Jedząc szybko, zdarza się, że najzwyczajniej w świecie szybciej zjecie niż poczujecie sytość. Czym to się kończy? Kolejną porcją posiłku na talerzu. 


UŻYWAJ MAŁYCH TALERZY I MISECZEK

Jedz na małych talerzykach, najlepiej o takim kolorze, które są kontrastowe w porównaniu do zjadanego jedzenia. Na przykład drugie danie składające się z ziemniaków i surówki z marchewki oraz piersi z kurczaka, nakładać na czarny talerz. nasz mózg odbiera to jako atrakcyjniejsze. Im mniejszy talerz, tym wydaje nam się, że nasza porcja jest większa.




WARZYWA OBFITOŚCI

Połowę talerza powinny zajmować warzywa. Może mało psychologiczne, ale praktyczne. Dużo surówki, którą zaczniesz zajadać się już od samego początku spożywania posiłku to gwarancja szybszego poczucia obfitości w żołądku.


ESTETYKA POTRAW

Oczywiście wiadomo, że jednym z najważniejszych aspektów racjonalnego odżywiania się jest jakość i rodzaj produktów. Ale nie tylko. Liczy się również to w jaki sposób podajemy posiłek. Jeśli przygotujesz przysłowiowego kurczaka z ryżem, a do tego umieścisz go na talerzu w jasnym kolorze, posiłek będzie wizualnie wydawał się mdły i nijaki. Wystarczy tylko, że przygotowując potrawy zwrócisz uwagę również na kolory potrawy oraz estetykę ich podania. Gdyby tak do tego posiłku dodać pokrojonego w kostkę pomidora, zielone brokuły i posypać wszystko świeżym koperkiem? Czyż nie od razu robi się smaczniej? Nie dość, że zaspokoisz swój głód, to poczujesz satysfakcję ze zjedzenia fajnego posiłku.


PRÓBOWANIE POTRAW

Próbując potrawy, które przyrządzamy, starajmy się używać małych łyżek do próbowania, aby przed obiadem nie najeść się zbyt mocno. Często zanim zaczniemy jeść obiad najemy się już podczas przygotowania (ojej jakie pyszne :D), a później jeszcze zjadamy kolejną porcję na talerzu.


CZY NA PEWNO JESTEŚ GŁODNY?

Zanim włożysz jakąkolwiek przekąskę czy potrawę do ust, zatrzymaj się na chwilę i  odpowiedz sobie na 2 pytania : Czy jest to pora mojego posiłku? Czy jestem głodny i potrzebuję tego jedzenia? Jeśli odpowiedź brzmi TAK, sięgnij po to, jeśli nie- trzymaj się od tego z daleka i zrób sobie ciepłą herbatę z imbirem, cytryną lub miodem lub napij się po prostu szklanki wody. Ochłoń :-) Dodatkowo zapytaj sam siebie czy nie jesz z nudów i czy przypadkiem przed chwilą nie zjadłeś pełnowartościowego posiłku.





Nie zawsze jest łatwo. Często ludziom wydaje się, że przejście na dietę to nic trudnego i tak na prawdę w każdej chwili mogą to zrobić. Nic bardziej mylnego. Fakt jest taki, że nasz organizm nie jest maszyną. Podczas spożywania posiłku w naszym ciele zachodzi ogromna ilość reakcji chemicznych, nad którymi nie zawsze mamy kontrolę, jednak czasem proste zmiany mogą na prawdę dużo zmienić w naszym sposobie odżywiania.



czwartek, 2 lutego 2017

Deser marchewkowo-jabłkowy o smaku piernika


Czasem po prostu coś mnie najdzie. Czuję niepohamowaną ochotę na coś słodkiego i dobrze wiem, że jeśli nic z tym nie zrobię, może mnie nieźle pochłonąć. 
Tak było też dzisiaj. 
Nadeszła pora na podwieczorek. Zaczęłam krzątać się po kuchni, niczym kozica po górskim szlaku... Później przyszła pora na kolejną fazę. Zaczęłam penetrować lodówkę, otwierać ją, zamykać, później znowu ją otwierać, żeby ponownie ją zamknąć... 
W pewnym momencie w rogu zaczęła uśmiechać się do mnie zgrabna marchewka, a jabłko w koszyczku na blacie zaczęło świecić na czerwono prosto w moje oczy. Bingo! 

Tak właśnie narodził się pomysł na rozgrzewający marchewkowo-jabłkowy deser o smaku piernika.







Deser marchewkowo-jabłkowy o smaku piernika (na ciepło)



Składniki (na 1 porcję):

1 marchewka
1 jabłko
łyżeczka soku z cytryny
1/3szklanki wody
1 łyżka jogurtu naturalnego
1 łyżeczka ksylitolu lub miodu 
Przyprawa do piernika (bez cukru)
1 łyżka musli (ja dałam po prostu płatki owsiane, żurawinę, sezam i rodzynki)



Przygotowanie:

Marchewkę oraz jabłko zetrzyj na tarce bez obierania skórki.
Wlej wodę do garnuszka i włóż marchew oraz jabłko.
Dodaj sok z cytryny, przyprawę oraz ksylitol.
Gotuj na małym ogniu około 5-7 minut, co jakiś czas mieszając.
Na sam koniec gotowania powoli dodad jogurt.
Przełóż do miseczki.
Posyp deser musli

Gotowe ! :-)

.










poniedziałek, 9 stycznia 2017

Pierogi z mąki żytniej z twarogiem i suszonymi pomidorami


Kto mnie dobrze zna, ten wie że darzę niepohamowanym uczuciem wszelkie potrawy zawierające masę węglowodanów. Makarony, chleb, pierogi, kluseczki czy kopytka sprawiają, że moje kubki smakowe po prostu szaleją z radości.

Kiedy dołożyć do tego jeszcze dodatki, które nadają tym potrawom charakterystycznego, wyjątkowego smaku można po prostu osiągnąć wyjątkowe, kulinarne cuda.

Jednym z nich, jest zdrowa i pełnowartościowa wersja pierogów razowych z nadzieniem z twarogu, soczystych, suszonych pomidorów w oliwie oraz słonecznika i drobno posiekanej cebulki.

Możesz cieszyć się prawdziwym smakiem domowych pierogów bez obaw o swoją sylwetkę :-)







Pierogi z mąki żytniej razowej z farszem twarogowym i suszonymi pomidorami


Składniki:


Ciasto:


* 2,5 szklanka mąki żytniej
* 2 łyżeczki siemienia lnianego mielonego
* Szczypta soli


Farsz:


* 400 g twarogu
* 1/2 słoiczka suszonych pomidorów w oliwie
* 1/2 cebuli
* 2 łyżki pestek słonecznika
* Przyprawy: bazylią, czosnek, czarnuszka, chilli, sól (ilość i dobór przypraw wedle uznania)


Przygotowanie:


  • Siemię zalej wrzącą wodą, ciągle mieszając, aby nie zrobić grudek. Odstaw na chwilę do wystygnięcia.

  • Wsyp mąkę wymieszaną z solą do dużej miski i wlej zaparzone siemię.

  • Ugnieć ciasto, a w razie potrzeby dosyp odrobinę mąki. Ciasto musi być dosyć elastyczne, jednak nie powinno przyklejać się do rąk. Pamiętaj że ciasto z mąki żytniej nie będzie tak bardzo elastyczne jak z tradycyjnej mąki pszennej. Nie przejmuj się tym, pierożki i tak wyjdą :-)

  • Przygotuj farsz. Rozgnieć widelcem twaróg, dodaj pokrojoną w kostkę cebulę oraz suszone pomidory. Wsyp pestki słonecznika, przyprawy i dokładnie wymieszaj.

  • Rozwałkuj ciasto na średnią grubość. Taka około 4 mm powinna być odpowiednia.

  • Szklanką bądź specjalnie do tego przeznaczonym przyrządem wycinaj kółka, do których wkładać będziesz farsz.

  • Staraj się nie nakładać zbyt dużo nadzienia, ze względu na małą elastyczność ciasta. Dzięki temu pierożki nie popękają.

  • Wstaw wodę do garnka. Delikatnie ją osól i dalej łyżkę oliwy. Do wrzącej wody wrzucaj pierogi. Co jakiś czas delikatnie mieszaj, aby się nie posklejały. Mierz około 4 minuty od wypłynięcia pierogów, po czym zacznij je wyjmować.

  • Możesz podawać je z sosem czosnkowym, pomidorowym lub duszona cebulką.

  • Ja swoją wersję posypałam słonecznikiem i polałam jogurtowym sosem czosnkowym.


Smacznego ! :-)